niedziela, 14 września 2014

Kiełbaska p. Zygmunta

O kijkach raz jeszcze
 i oby ostatni

          W dniu 13 września 2014 r. Grupa Rekonstrukcji Historycznej Propagandy Specjalnej dokonała pokazu działań pn. „Działanie grupy agitacyjnej na terenie zurbanizowanym”. Grupa złożona z „ozonowców” wystąpiła w składzie: mjr „BOLO”, chor. „PIENIĄŻEK, chor. „PERLICZKA”, st. sierż. GOŁĄBEK”. Grupą dowodził kpt. „LUBICZ”.
         Przy sporym zainteresowaniu społeczeństwa, Grupa prezentowała oburącz propagandę indywidualną metodą marszową i w miejscu postoju. Były to dwustronne plansze z hasłami. 
Pokaz zbiegł się z odsłonięciem Pomnika Próżności ustępującego p. burmistrza. Nazwa oficjalna: „Największe kijki świata. Barlinek światową stolicą Nordic Walking”. Na planszach widniały hasła:
- Barlinek światową stolicą. Kultury!!!
Dla Barlinka dzień ponury, mamy kijki brak kultury!!!
 Zygmunt! Odłóż kijki! Inwestuj w kulturę!!!
Czas na książki! Kijki na potem!
Ale przyszły śmieszne czasy: kijki zamiast kiełbasy!
To są kije samobije!
Na jak długo kulturę można podeprzeć kijami?
Odsiarczyć kulturę! Wybudować bibliotekę!
           Jednak największe uznanie p.t. Publiczności wzbudził baner rozmieszczony na koronie  naszego stadionu z aforystycznym hasłem: „Gdyby Kulturę można było zastąpić kijkami, w Barlinku znów zaświeciłoby słońce”. Trzeba podkreślić, że żaden z napisów nie negował idei Nordic Walking tylko bombastyczną i przerażająco drogą inwestycję, finansującą tak naprawdę początek kampanii wyborczej z kasy samorządowej. W tej dyscyplinie p.  Zygmunt osiągnął mistrzostwo zasługujące na drugi wpis do Księgi Guinnessa.
           Po rozpoczęciu konferencji prasowej w BOK i krótkim zagajeniu p. burmistrz zbiegł w związku z czym podążający  trop w trop. p. dowódca Grupy nie zdołał mu zadać publicznie żadnego z poniższych pytań:
- Co Pan sądzi o tym, że ogromne kwoty pieniędzy wyprano w instytucjach o     najczystszych intencjach?
- Czy aby na pewno potrafi Pan odróżniać nagrobki od pomników?
- Czy w przypadku akurat tego zygmuntowskiego monumentu kosztującego około 140 000 złotych (w lwiej części UNIJNYCH, a więc... nie naszych, tylko...ICH – sic! - PIENIĘDZY) aforyzm S. J. Leca „Moralność jest to kwestia umowna albo od razu płatna” nabiera dodatkowego znaczenia?
W związku z pogłoską, że w cokole pomnika znajduje się skrytka na serduszko GŁÓWNEGO POMYSŁODAWCY zapytuję:
- Czy to prawda, że jest mniejsza niż pudełko zapałek?
- Czy w odróżnieniu od wersji świebodzińskiej jest legalna?
- Kiedy zostanie zapełniona?
- Czy nie sądzi Pan, że kaftan bezpieczeństwa powinien być szyty na miarę szaleństwa?
- Czy można uznać, że te monstrualne kijki są protezami Pańskiego pomysłu na Barlinek?
- Czy za uśmieszkiem polityka zawsze muszą się kryć niewesołe fakty?
- Czy zadowala Pana tytuł „GENIUSZ PUSZCZY BARLINECKIEJ”?


P.S. Operacja Grupy została utrwalona techniką cyfrową dla potrzeb filmu dokumentalnego pod roboczym tytułem „Wyrwać kleszcza”.





            Wszystko to spisał
           

            Andrzej Rewieński
                Obywatel Gminy Barlinek

andrzejzbarlinka.blogspot.com
a.rewienski@gmail.com

4 komentarze:

  1. Panie Andrzeju. Proszę mi odpowiedzieć na jedno, proste pytanie. Po co i w jakim celu Barlinkowi potrzebna jest biblioteka?
    Daj Boże aby ta biblioteka, która jest cieszyła się zainteresowaniem. A niestety - tak nie jest. Nie wiem czy zdaje Pan sobie sprawę, ale biblioteka do czasu powstania sieci internet była głównym źródłem informacji dla ludzi a przede wszystkim dla uczniów. Dziś takim źródłem jest internet a ten w domu ma każdy. Nie potrzeba do tego obecnie 500m2 powierzchni do ogrzania, kilku pań bibliotekarek, monitoringu, ochrony itp. Absolutnie takiemu miastu jakim jest Barlinek nie jest potrzebna nowa, większa biblioteka.
    Czy Barlinkowi potrzebna jest kultura? W Barlinku kultury jest wystarczająco dużo. Kabarety, teatrzyki, zespoły muzyczne, wokalne, muzeum, kino itp. To wszystko jest i ma się nieźle. Brakuje temu wszystkiego tylko publiki - innej niż ta, która na imprezach pojawia się zawsze. Wniosek z tego taki, że kultury wystarczy dla tych, którzy są nią zainteresowani a jest to i mała, ale i niemała grupa ludzi. Reszty mieszkańców nic nie rusza bo kultura ich nie interesuje.
    A interesuje ich Panie Andrzeju ich własne życie, praca i rodzina. To jest ważne. Dobre zarobki i dobra praca - nie w obozie pracy za jaki uznaje się kilka lokalnych firm.
    Niech Pan w swojej mądrości odpowie na ważniejsze pytania i problemy: CO zrobić aby z Barlinka nie odpływała młodzież i ludzie między 23 a 35 rokiem życia?
    Co zrobić, aby przyciągnąć tutaj inwestorów pokroju fabryki Borne itp.
    To są prawdziwe problemy, a nie kijki, kultura czy biblioteka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szanowny Panie,
    Rozwój sieci Internet jest jednym z największych osiągnięć współczesnej techniki, dzięki któremu możemy komunikować się z całym światem. Internet z pewnością ułatwia kontakt między ludźmi, którzy z różnych powodów (m.in. zarobkowych) są od siebie oddaleni o setki jak nie o tysiące kilometrów. Internet jest także ogromną bazą różnego rodzaju danych. Dlatego jestem za szerokim dostępem do Internetu i mądrym z niego korzystaniem.
    Jednak jak to się ma do czytania książek? Czy sugeruje Pan, że nasi uczniowie oraz inni mieszkańcy Barlinka nie powinni czytać książek? Przecież to właśnie dzięki książkom świat się rozwija. To książki są skarbnicą wiedzy. Pobudzają wyobraźnię, kształtują naszą osobowość. Oczywiście w Internecie można znaleźć tzw. e-booki, jednak nawet najlepszy e-book nie zastąpi tradycyjnej książki. Ponadto e-booki są płatne, a książki w bibliotece oraz w czytelni wypożycza się i czyta bezpłatnie. To stwierdzenie odnosi się także do możliwości czytanie prasy. Nie każdego stać na zakup gazety w kiosku czy wykupienie płatnego dostępu do prasy w Internecie (przypominam, ze tylko niewielka część artykułów prasowych jest dostępna w Internecie bezpłatnie. Każdy z opiniotwórczych tytułów prasowych jest płatny).
    Ponadto biblioteka wraz z czytelnią to nie tylko zbiór książek czy prasy, to także miejsce spotkań, wydarzeń kulturalnych jak promocje nowych książek, spotkania z autorami, ludźmi kultury, nauki oraz sztuki. Miejsce wystaw prac artystycznych, także naszej barlineckiej młodzieży.
    Szanowny Panie proszę mi powiedzieć jak nasza barlinecka młodzież ma się rozwijać bez dostępu do wiedzy? Tej prawdziwej znajdującej się w książkach a nie w Internecie. Przecież w Internecie oprócz pożytecznych informacji, kryją się także zagrożenia zwłaszcza dla dzieci. Poza tym, nie każdego w Barlinku stać na zakup komputera i wykupienie dostępu do Internetu, a w bibliotece i czytelni dostęp do komputera i Internetu będzie bezpłatny. Czy chce pan skazać dzieci z rodzin ubogich na ograniczenie dostępu do wiedzy? Sądzę, że nie.
    Ponadto proszę uwzględnić fakt, że istnieje rzesza ludzi wykluczonych informatycznie, którzy zwyczajnie nie nadążają za techniką. Będą oni już na zawsze sięgać po książki szeleszczące papierem, tradycyjne. Odnoszę wrażenie, że ludzi tych jest znacznie więcej niż podają statystki.
    Proszę pamiętać, że rozwój biblioteki a tym samym czytanie książek idzie w parze z rozwojem kultury, a tej nigdy za wiele.
    Natomiast co do nowych miejsc pracy, to w pełni się z Panem zgadzam, że w Barlinku powinny powstać nowe miejsca pracy z godziwą zapłatą. Jednak ściąganie nowych inwestorów nie stoi w sprzeczności z rozwojem naszej biblioteki.

    Z wyrazami szacunku,

    Andrzej Rewieński

    OdpowiedzUsuń
  3. Panie Andrzeju. Wszystko to co Pan napisał jest prawdą. Z tym się zgadzam i tego nie podważam. Jednakże mamy duży, nowoczesny obiekt BOK, w którym jest zarówno kawiarnia jak i biblioteka. Daj Boże, aby te dwa obiekty były zatłoczone młodzieżą. Daj Boże aby te książki i ta prasa, która jest w barlineckiej bibliotece była wypożyczana przez młodzież.
    Proszę Panie Andrzeju podejść do Biblioteki i zapytać się np. pani Aldony ile osób (młodsi, starsi) odwiedza barlinecką bibliotekę w poszukiwaniu wiedzy pod wypracowanie szkolne, prezentację itp.
    Moje pokolenie 30-kilku latków garnęło do biblioteki z kilku powodów. Po pierwsze, nie było powszechengo dostępu do internetu i wiedzy jaka w nim jest (mimo, że jest to wiedza na skróty). Mniej było programów TV, mniej filmów, mniej możliwości innego spędzenia czasu, ale także pozyskania wiedzy. Do biblioteki szliśmy po konkretne książki, opracowania, gazety aby napisać wyproacowanie czy opracować zadany w szkole temat. Chodziliśmy wypożyczać książki - czy to lektury, czy książki, które nas interesowały.
    Dziś tego nie ma, bo dziś młodzież mało czyta, a każde zadanie domowe robi na zasadzie kopiuj, zmień, wklej, wydrukuj.
    Byłbym za wspaniałą biblioteką, z kawiarnią, z internetem itp. Za biblioteką, która byłaby miejscem spotkań. Ale ten pomysł to utopia. Taki pomysł to ogromne koszty. Ten pomysł miałby sens, gdyby to czym dziś dysponuje BOK było w pełni wykorzystane. A tak nie jest i nie będzie.
    W bibliotece są książki, gazety, jest dostęp bezpłatny do komputera. Proszę się dowiedzieć ile osób z tego korzysta?
    Pozdrawiam
    Radek

    OdpowiedzUsuń
  4. Szanowny Panie Radku,
    Dziękuję za cenne uwagi. Z treści pańskiego komentarza wnioskuję, że jest Pan osobą, która wnikliwie obserwuje życie w naszym mieście oraz której na sercu leży dobro Barlinka. Dlatego jestem ciekaw jakie pomysły na rozwój Barlinka Pan by zaproponował, aby zachęcić zwłaszcza młodych ludzi do pozostawania w naszym mieście. Jeśli to możliwe to prosiłbym o konkretne propozycje rozwiązań, gdyż sądzę, że pańskie racjonalne spojrzenie może być jedną ze wskazówek, według których wspólnie możemy wypracować koncepcję przydatną do wytyczenia kierunku rozwoju Barlinka.

    Z wyrazami szacunku,

    Andrzej Rewieński

    OdpowiedzUsuń