sobota, 27 września 2014

Wywiad z p. Fesią

Ciąg dalszy kiełbaski p. Zygmunta


Wywiad z p. Fesią
legendarną kucharką z pensjonatu „Pod Zegarem”
w Barlinku – Moczkowie
(osobą wrażliwą i nader roztropną, kierującą się w życiu
na przemian mądrością, to znów kobiecą intuicją,
myślącą jednak zawsze b. politycznie)


- Dzień dobry Pani Fesiu!
- Zależy dla kogo, bo nie dla Barlinka.
- A cóż tam znowu?
- A nie słyszał pan co nam zrobił Siarkiewicz?
- Przecież on nic nie zrobił. On tylko zawsze udaje, że coś zrobił.
- Kijki odsłonił. Bezwstydnik. Dokonał gwałtu podobnie jak Józef S.
- Kto taki?
- Gruzin chyba. W apogeum sowieckiego nieliczenia się z nikim i z niczym,       t y ż zrobił niechciany „prezent”. Tyle że warszawiakom... Ani nie spytał czy  c h c o m   i czy im pasuje. Ważne było, że on chciał. Nazwał to Pałac Kultury i Nauki swojego imienia. Cham wąsaty i zamordysta.
- I co z tego?
- Przekreślił tym swoją szansę na reelekcję. Barliniacy to ludzie honorni. Nie darują, że ich zlekceważył. Każą jeszcze rozebrać i przypiszą do zwrotu!
- Co przypiszą?
- Za te głupie kijki. 140 tys., że niegospodarny. Ech, szkoda słów...
- Pani Fesiu, a co tam słychać w garmażerce?
- A nic nie słychać. Po staremu. Do wódki najlepszy Inwalida.
- Kto taki?
- Tatar z jednym jajem. Ale pan się dał nabrać. Smacznego!
- No to do widzenia.
- Do widzenia panu.



Wysłuchał, spisał i do druku podał
Andrzej Rewieński
Obywatel Gminy Barlinek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz